To znaczy jego koniec nastąpił nieco wcześniej, dlatego prawdopodobnie w jego wielkim żołądku zebrały się naturalne gazy, które nie miały ujścia. I tak to się skończyło.
Święta już się w handlu zaczęły... jak widać każdy sposób na zwrócenie uwagi jest dobry chociaż ja jednak wolę kolędy grane na fortepianie przy świecach... no tak ale fortepian to już coraz większa rzadkość... krótko mówiąc, to se ne wrati pane Hawranek.