Postanowiłem napisać ten artykuł, ponieważ jestem młodym nauczycielem z trzyletnim doświadczeniem zawodowym, ale podobnie jak moi zawodowi rówieśnicy nadal nie mogę ukończyć stażu oraz błąkam się po wielu placówkach oświatowych w poszukiwaniu pracy. Jak się okazuje, niż demograficzny nie jest głównym problemem.
Pisarze od dawna wspomagali się narkotykami, ale zwykle był to temat tabu. Niechętnie poruszany przez większość stukających w klawiaturę odmieńców, chcących słowem zbawić świat.
Każdy choć trochę się orientujący w pracy psów policyjnych i wojskowych wie, że oprócz "klasycznego" atakowania zębami są też szkolone do walki w kagańcu i przy jego pomocy. Uczą się uderzać w czułe miejsca i wykorzystują swoją masę i energię do powalenia nawet silnego mężczyzny. Ale w każdej branży można wymyślić coś nowego i tak też postąpiła izraelska firma Israel K9, dając psom nowe narzędzie do walki.
Tak wygląda przykładowe szkolenie psa do walki kagańcem
Ale wobec osób bardzo agresywnych czy będących pod wpływem narkotyków nawet taki atak może być nieskuteczny. Ludzie tacy są bardzo odporni na ból i mogą nie przestraszyć się szarżującego psa. Tak powstał poniższy wynalazek.
Specjaliści z Israel K9 wymyślili połączenie kagańca z... paralizatorem elektrycznym. Teraz pies atakując napastnika poprzez uderzenia kagańca, będzie jednocześnie raził go prądem. Tak na wypadek gdyby sam atak rozjuszonego czworonoga nie wystarczył.
Z nosicielem takiego kagańca nikt nie chciałby zadzierać.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą