Wiktor mieszka w Transylwanii w Rumuni i dwa lata temu został aresztowany za posiadanie narkotyków. Mówi, że "chyba każdy z nas jest trochę zafascynowany śmiercią" i tak tłumaczy swoje hobby - rzeźbienie w czaszkach.
Po trafieniu za kratki Wiktor musiał zerwać z zażywaniem wielu różnych narkotyków. W związku z tym musiał znaleźć hobby, które go zajmie i zmusi do koncentracji. Rzeźbienie "było jedyną rzeczą, która trzymała mnie przy zdrowych zmysłach. Kolega podarował mi czaszkę dzika, jej oczyszczenie podziałało na mnie kojąco. Później wpadłem na pomysł, aby w niej coś wyrzeźbić wiertłem".
Kiedy stanął przed wyborem: wyrok więzienia lub wysoka grzywna, Wiktor wybrał drugą opcję. Swoją pracę rozpoczął niezdarnie, używając niewłaściwych narzędzi, ale uczył się na błędach i teraz można powiedzieć, że osiągnął mistrzostwo. Na jego prace na pewno miała wpływ muzyka, której słucha podczas rzeźbienia - black metal.
Po roku udało mu się uzbierać pieniądze na profesjonalną miniszlifierkę i akcesoria, wtedy mógł się naprawdę rozwinąć. Teraz zamówienia na czaszki spływają z całego świata.
Wiktor zdobywa czaszki w każdy możliwy sposób, oczywiście bez własnoręcznego zabijania zwierząt. Penetruje lasy i miejskie targi, znajduje zwierzęta potrącone przez samochody, czasami pozyskuje je od rolników, którzy ubijają swoje zwierzęta hodowlane. Czaszki najpierw trzeba wygotować i dokładnie oczyścić, przedmuchać sprężonym powietrzem i w końcu zakonserwować w wodzie utlenionej.
Wiktor zdradził swój ambitny plan na najbliższą przyszłość - chce wypreparować kompletny koński szkielet. Można przypuszczać, że ten projekt zajmie mu wiele czasu, ale efekt chyba będzie wart oczekiwania.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą