Wygląda na to, że to już koniec walenia na Helu. Uwaga - fotoreportaż zawiera drastyczne zdjęcia.
Martwego walenia znaleziono w Stegnie, niedaleko brzegu - od razu wzbudził zainteresowanie plażowiczów
Ostatni raz żywego widziano go 7 sierpnia ok. 5 km od Kłajpedy
Do pracy nad sekcją zwłok walenia, a właściwie finwala stanęli pracownicy Stacji Morskiej Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego, weterynarze, wolontariusze fokarium oraz drużyna Błękitnego Patrolu WWF
Znaleziony finwal miał imponujące 17,2 metra długości
Ważący 23 tony gigant miał w sobie mnóstwo nagromadzonych gazów - to mogłoby skończyć się w ten sposób:
Potrzebne było odpowiednie przygotowanie i mnóstwo cierpliwości
Sekcja zwłok w tym analiza żołądka, pozwoli określić przyczynę zgonu zwierzaka
Cały proces badania zwłok potrwa przynajmniej 3 dni
Końcowym efektem będzie uzyskanie szkieletu, podobnego do tego z Niemieckiego Muzeum Morskiego
Naukowcy chcieli, aby szkielet finwala trafił do Domu Morświna i znalazł się obok jego szkieletu - to bliski krewniak tego wieloryba. Problem w tym, że waleń jest na tyle duży, że zająłby... cały budynek - morświn jest od niego 10 razy mniejszy
Naukowcy wystosowali apel do internautów z prośbą o pomoc w znalezieniu chłodni (szkielet musi się znajdować w specjalnych warunkach do czasu jego wypreparowania) - dzięki ich pomocy udało się ją znaleźć i wkrótce stanie na terenie Stacji Morskiej IOUG
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą