Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Rozkoszne diabełki XCIX

37 547  
144   4  
Kliknij i zobacz więcej!Dziś kolejna porcja dzieciaczkowych mądrości. Tym razem troszkę o pociągach, świnkach, szkolnych opowiadaniach i o Oskarze. Nie przedłużając zaczynamy!

Zosia przygotowuje się na przyjście siostry. Właśnie skończyliśmy malować łóżeczko. Powoli skręcamy, boki już złożone. Zostało dno. Położyliśmy dno na wierzchu i wyszliśmy z pokoju po narzędzia. Wracamy, Zosia siedzi na wprost łóżeczka i pyta
- Czy jak Mania (przyszła siostra) będzie niegrzeczna to będziemy ją zamykać w tej klatce?

Jedziemy samochodem wiaduktem nad torami. A że Z. uwielbia pociągi, mówię
- Zosiu zobacz! Pociągi.
- Ale one nie jechają - odpowiada
- Zosiu - nie jadą.
- Nie jadą i nie jechają też

by Pola @

* * * * *

Latem roku 2008 wybrałam się z siostrą i jej mężem na wieś, by podziwiać jak jej najmłodszy synek poznaje uroki niezmąconej niczym natury i doskwierających zapachów ze stajni i obory. Malec ukończywszy lat dwa był główną rozrywką pobytu, bowiem swoimi trafnymi komentarzami doprowadzał nas o ból brzucha. Któregoś dnia wybraliśmy się z sąsiadami na spacer w którym uczestniczył Adam, przystojniak do którego miałam słabość. Rozmowa się ciągnęła do czasu kiedy przy drodze zauważyliśmy kwiczącego różowego prosiaczka. Syn siostry zafascynowany zwierzątkiem zaczął żwawo machać rękoma, po czym walnął :
-O piesiek!
Parsknęłam śmiechem i sokiem, który spożywałam, opryskując zawartością budzi, zielona koszulkę Adama. Jakoś do tej pory za mną nie przepada...

by Xsiesiax

* * * * *

Miałam może cztery latka. Zawsze jak mój tatuś przychodził z pracy, a ja od razu słysząc zamykające się drzwi biegnę do przedpokoju z okrzykiem:
- Tatoo, kupiłeś mi coś?
Były też małe różnice w moich wypowiedziach...
- Tatuuś, masz coś dla mnie?
Pod wieczór mama mówi do mnie spokojnym tonem;
- Tatusiowi może być trochę przykro, że nie cieszysz się z tego, że go widzisz i myślisz tylko o rzeczach, które ci kupił. Powiedz mu może, że cieszysz się, że przyszedł, że go kochasz...
Następnego dnia słysząc kroki powracającego taty już mam biec, ale widzę znaczące spojrzenie mamy więc powoli ruszam i z poważną miną szybko wypalam;
- Tato, bardzo się cieszę, że cię widzę i że wróciłeś, kocham cię, a masz coś dla mnie?

by Among @

* * * * *

Wieki temu kiedy byłam w pierwszej (a może drugiej?) klasie podstawówki, przerabialiśmy bajkę o Bazyliszku i jako pracę domową mieliśmy opisać ja własnymi słowami. Pani po przeczytaniu (po cichu) co napisał kolega Artur zaczęła bardzo się śmiać ale nie chciała powiedzieć dlaczego. Artur poszedł więc do domu, podał zeszyt mamie aby mu wyjaśniła co źle napisał bo Pani bardzo się śmiała. Mama przeczytała i ryknęła jeszcze większym śmiechem. Dopiero po kilku dobrych latach rodzice opowiedzieli nam pełną historię. Otóż kolega chcąc być elokwentnym użył wyszukanego słowa. Ale trochę mu się one pomyliły. I w opowiadaniu rzekł: "Szewczyk Dratewka zgwałcił Bazyliszka."

by Wachcia

* * * * *

Posiadam syna - lat 3, jest potwornie wygadany (starsze rodzeństwo) i często zabija mnie swoimi pomysłami. Lubi rysować. Ostatnio narysował dla mnie obrazek. Jako, że twórczość ta nie jest jednoznaczna, za każdym razem staram się dowiedzieć, co przedstawia dana abstrakcja. No to się dowiedziałem, cytuję: "Tu narysowałem nocnik dla siebie, a dla ciebie kibel.  Dla ciebie. Taki wielki, widzisz?"

by Stilzi2

* * * * *

Mam sześcioletnią kuzynkę, która lubi śpiewać, ale delikatnie mówiąc nie umie. W kółko powtarzamy wers brzmiący: "Gdy musisz wstać"
W niewytłumaczalny sposób dziwnie przełknęła ślinę podczas śpiewania.
Usłyszałam mniej więcej:
"Gdy musisz srać"

by Viale

* * * * *

Na placu zabaw zwykle bawiłam się z moją nianią, ale pewnego dnia poznałam jakąś dziewczynkę. Chyba Zuzia miała na imię. Załóżmy, że tak. Bawimy się, bawimy, a tu nagle przyłazi takich dwóch łobuzów i przedstawiają się. Imię tego jednego zapamiętam do końca życia: Oskar! No więc, bawimy się, a nagle tamci zaczęli mnie i Zuzię sypać piaskiem, burzyć nasze zamki i rzucać w nas tycimi kamyczkami wielkości koników polnych. Wieczorem oburzona skarżę się mamie.
- I on rzucił we mnie taaakim wielkim kamieniem! - pokazuję wielki okrąg rozciągając obie ręce jak najdalej.
- Ee, to chyba bajer. - mówi mama z kąśliwym uśmiechem.
- Nie mamo, to nie bajer! To Oskar!

Krótko. Sytuacja, w której bardzo barwnie opowiadałam mamie, jak w przedszkolu nałożyłam na głowę czerwoną poduszkę w białe kropki, a kolega pomyślał, że jestem muchomorem i mnie zjadł. Po każdej takiej historyjce byłam w szoku, że mama dziwnym trafem zawsze wie, kiedy kłamię, a kiedy nie.

by Tinsel @

* * * * *

Julia (3 l.) podczas zabawy puściła bąka. Po chwili drugi raz. Stanęła w momencie i wypaliła:
-O nie! Znowu ten hałas!

by Ulka94 @

Dziękuję wszystkim nadsyłającym! Pamiętaj, dzięki Tobie seria może kwitnąć! Co zrobić? Ano przypomnieć sobie odzywki dzieciaków, spisać je i podesłać do mnie. Tu podaję linek zaufania. Klikaj i pisz! W tytule maila wpisz Rozkoszne Diabełki - znacznie ułatwi mi to zbieranie materiału do następnego odcinka!

UWAGA! Znaczek @ występuje przy nickach osób, które nie założyły sobie (jeszcze) konta na najlepszej stronie z humorem na świecie!

Oglądany: 37547x | Komentarzy: 4 | Okejek: 144 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało