Moja kobieta zdała prawo jazdy za pierwszym razem 2 lata z okładem już będzie. Jak każdy wie uczą tam jak zdać egzamin nie jak używać samochodu. Więc ma wiedzą dzieliłem się przy każdej okoliczności, jak widziałem zachowania za kierownicą które mogło skutkować dużymi nakładami finansowymi.
Uwagi typu:
"Jak wjeżdżasz na drogę szybkiego ruchu wykorzystuj pas do rozpędzania."
"Uważaj na martwe pole"
Obecnie jeździ rzadko ale dobrze jak na częstotliwość prowadzenia autem i jestem zadowolony z umiejętności jej za kierownicą, wyprzedza, parkuje. Problem z parkowaniem tyłem ale myślę że to wina słabego prześwitu samochodu i małych lusterek.
Honda Accord VIII sedan
Ale do sedna
Mamy taki podjazd gdzie parkujemy samochód nachylony znacznie zwienczony bramą metalową.
Parkujemy tam co 2 tygodnie jak jesteśmy z wizytą u teściowej, i wyjeżdża się tyłem używając hamulca ręcznego. Nieskromnie przyznam że połówka moja opanowała tę technikę do perfekcji.
Całe 2 lata przypominałem:
Parkując samochód z górki zostawiamy na wstecznym a pod górkę na jedynce.
Tego dnia ma kobieta parkując grzecznie zostawiła zaciągnięty hamulec oraz wsteczny bieg gdyż samochód znajdował się maska skierowana do dołu w stronę bramy, w międzyczasie wyskoczyłem do sklepu po widła i powidła łamiąc zasadę która wpajałem przez 2 lata i zostawiłem auto na biegu pierwszym.
Reszta wyglądała mniej więcej tak że mój słodziak włączając napęd hipersoniczny zatrzymał się na
PRL-owskiej metalowej bramie zamkniętej na kłóde, skutkiem czego zdeżak wyglądają mocno używany, a brama lekko wygięta.
Czyja wina bardziej?
Uwagi typu:
"Jak wjeżdżasz na drogę szybkiego ruchu wykorzystuj pas do rozpędzania."
"Uważaj na martwe pole"
Obecnie jeździ rzadko ale dobrze jak na częstotliwość prowadzenia autem i jestem zadowolony z umiejętności jej za kierownicą, wyprzedza, parkuje. Problem z parkowaniem tyłem ale myślę że to wina słabego prześwitu samochodu i małych lusterek.
Honda Accord VIII sedan
Ale do sedna
Mamy taki podjazd gdzie parkujemy samochód nachylony znacznie zwienczony bramą metalową.
Parkujemy tam co 2 tygodnie jak jesteśmy z wizytą u teściowej, i wyjeżdża się tyłem używając hamulca ręcznego. Nieskromnie przyznam że połówka moja opanowała tę technikę do perfekcji.
Całe 2 lata przypominałem:
Parkując samochód z górki zostawiamy na wstecznym a pod górkę na jedynce.
Tego dnia ma kobieta parkując grzecznie zostawiła zaciągnięty hamulec oraz wsteczny bieg gdyż samochód znajdował się maska skierowana do dołu w stronę bramy, w międzyczasie wyskoczyłem do sklepu po widła i powidła łamiąc zasadę która wpajałem przez 2 lata i zostawiłem auto na biegu pierwszym.
Reszta wyglądała mniej więcej tak że mój słodziak włączając napęd hipersoniczny zatrzymał się na
PRL-owskiej metalowej bramie zamkniętej na kłóde, skutkiem czego zdeżak wyglądają mocno używany, a brama lekko wygięta.
Czyja wina bardziej?