...zmarł dzisiaj na COVID, we wrocławskim szpitalu. Pilnował się cały czas pandemii, maski, dystans, ale musiał pojechać leczyć nerki, zaraził się tam, przenieśli go do zakaznego, pogorszenie stanu, respirator i dzisiaj śmierć.
Żegnaj tato.
Oprócz smutku czuję zimną wściekłość. Wierzę że w tym łańcuszku zakażających który doprowadził wirusa do mojego taty były ogniwa, które można było przerwać, gdyby nie polskie "ja wiem lepiej", gdyby nie ludzie którzy mieli wyjebane, i piszę tu zarówno o rządzących jak i o zwykłych januszach.
Żegnaj tato.
Oprócz smutku czuję zimną wściekłość. Wierzę że w tym łańcuszku zakażających który doprowadził wirusa do mojego taty były ogniwa, które można było przerwać, gdyby nie polskie "ja wiem lepiej", gdyby nie ludzie którzy mieli wyjebane, i piszę tu zarówno o rządzących jak i o zwykłych januszach.
--
Od narzekania boli głowa i rozwolnienie gwarantowane!