Każdemu zdarzają się różne podobne akcje, ale nie na każdego cały czas skierowane są kamery, tak jak na Igę Świątek.
Nasza mistrzyni tak skomentowała tę sytuację: To nie była woda, więc miałam szczęście, że nie wylało się do buta, bo mógłby stać się lepki. To był izotonik i chciałam wstrząsnąć butelką. Przez chwilę nie wiedziałam, co się dzieje. Spojrzałam na kamerzystę i pomyślałam „musi się teraz śmiać".
Iga później pewnie sama się z tego śmiała, bo „gówniara z paletkom" już nie raz pokazała, że ma dystans do siebie.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą