W światku chemicznym krąży legenda na temat odkrycia budowy benzenu. Kekulému (nie mylić z kuklami), niemieckiemu chemikowi, miał się przyśnić wąż pożerający własny ogon, co przyczyniło się do sformułowania teorii, że atomy węgla łącząc się ze sobą mogą tworzyć nie tylko łańcuchy, ale także pierścienie. Tak powstał nowy dział chemii organicznej nazwany chemią związków aromatycznych. Ale ja nie o tym.
Dziś przyśnił mi się wspaniały koncept, aby na każdego Pawła który pali e-papierosy mówić Vapeł.
Ale nie to jest najciekawsze. W tym śnie mijałem swojego znajomego ze studiów, Pawła właśnie. I tenże kolega palił e-papierosa. Kiedy go mijałem usłyszałem, że ktoś go nazwał "Vapeł". Ja w tym śnie byłem niesamowicie olśniony zarówno błyskotliwością jak i prostotą tego określenia, mimo że, do jasnej cholery, sam mój mózg to cholerstwo wymyślił (sprawdzałem, Vapeł lub Wapeł nie są terminami często spotykanymi w internecie, a na pewno ja się nigdy z nimi nie spotkałem).
Nawet we własnych snach nie potrafię być kreatywny...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą