Szukaj Pokaż menu

Autentyki CV - Uważaj na nadmorskie dzwonniczki!

36 377  
3   36  
Czy wiecie co robią ostatnio Polacy oraz jakie zmiany zaszły w kościele katolickim? Dowiecie się tego ze sto piątego wydania Autentyków. A jeśli przypadkiem śniła Wam się Marta, to ten odcinek jest lekturą obowiązkową...

BO JĘZYKÓW TRZEBA SIĘ UCZYĆ!

Wchodzi do apteki babka typ "dzidzia piernik" to znaczy grubo po czterdziestce, odziana w pękające w szwach, jadowicie różowe wdzianko i wypala:
- Ejpipi proszę!
Oczka mi do rozmiarów pięciozłotówki urosły, ale myślę, że pewnie się przesłyszałam:
- Słucham?
- Ejpipi!!! Angielskiego pani nie zna?! Tam stoi! - I wycelowała akrylowym szponiastym pazurem na...
...APAP.

by KlaraG

* * * * ** * * * *

JAK SPRZEDAĆ SAMOCHÓD KOBIECIE?

Moja psiapsióła kupuje używane autko. Właśnie zdała mi telefoniczną relację z oględzin. Najważniejsze wrażenie:

Szanowny złodzieju kwiatów!

21 287  
6   35  
Jesteś bez szans, bo zadarłeś ze mną...

Wielopak weekendowy CXIX

36 238  
6  
Któż o tej porze roku siedzi w domu? Przecież to nieraz jedyna okazja, by wybrać się nad morze, jezioro, a nawet do afrykańskiej czy azjatyckiej dżungli... zupełnie jak ten naukowiec poniżej:

Znany badacz razu pewnego wybrał się do Azji, by razem ze swoim przewodnikiem zbierać materiały do jego tezy o zwyczajach godowych wielkiego szczura z Sumatry. Będąc już na miejscu, badacz niezwłocznie zabrał się za poszukiwania i badania szczura. Któregoś dnia, siedząc z przewodnikiem w obozie, jadł posiłek, gdy nagle wszystko zasnuł pył, unoszący się w powietrzu... i odezwały się bębny.
- Nie podoba mi się dźwięk tych bębnów... - powiedział przewodnik.
Wydawałoby się, że cała dżungla zamarła. Pyłu było coraz więcej, a i bębny robiły się coraz głośniejsze, jakby osoba na nich grająca zbliżała się do obozu...
- Na serio, nie podoba mi się dźwięk tych bębnów... - znowu odezwał się przewodnik...
Nagle bębny ucichły, a gdzieś z dżungli do uszu przewodnika dotarł głos:
- Ej, stary, no kur** sorry, ale to nie jest nasz stały bębniarz!

by Ciupakabra

* * * * *

Żona zgłasza zaginięcie męża:
- Już go trzeci dzień nie ma w domu... !
- Mąż posiada jakieś znaki szczególne?
- Jeszcze nie, ale jak wróci....

by lary

* * * * *

Hrabia nakrywa Jana z hrabiną w łóżku.
- Domagam się satysfakcji. Jutro o 6 rano proponuję pojedynek. Proszę przygotować pistolety - mówi ze stoickim spokojem hrabia, po czym wychodzi. Nie mija minuta, kiedy hrabia po analizie swoich umiejętności strzeleckich, dodaje:
- Janie, proszę dopilnować, aby pistolet z zacinającym się spustem trafił w wasze ręce...

by aku

* * * * *

Ekspedycja naukowa z Oxfordu przedziera się przez afrykańską puszczę. Nagle z zarośli wypadają uzbrojeni w dzidy i łuki ludożercy z kolczykami w nosach, wymalowani w barwy wojenne. Otaczają podróżników ciasnym kręgiem. Dowódca wojowników w narzeczu hula-gula zwraca się do przewodnika :
- Wkroczyliście na nasze tereny i musicie umrzeć. Jednak jeśli pokażecie nam coś czego jeszcze nie widzieliśmy to was puścimy wolno.
Wśród członków ekspedycji zapanowało poruszenie. Po chwili wyszedł przed szereg jeden z profesorów, wyjął z kieszeni zapalniczkę, "pstryknął" i wyskoczył z niej ogień.
- Szszszszsszsz - rozległo się w szeregach czarnoskórych
- No dobra - powiedział wódz - jesteście wolni. Idźcie dalej.
Po godzinie - rozmowa członków ekspedycji:
- Widzicie, jakie wrażenie na dzikusach robią osiągnięcia naszej cywilizacji - mówi do kolegów profesor.
Po dwóch godzinach - rozmowa w chacie szamana:
- ........ no i musiałem ich ku*wa puścić, słowo się rzekło. Nikomu z nas nie udało się w życiu odpalić żadnej pierd***nej zapalniczki za pierwszym razem.

by w_irek

* * * * *

Do apteki wchodzi pewien informatyk.
- Poproszę prezerwatywy!
- Jakie pan sobie życzy? Zwykłe? Czy takie do wielokrotnego użytku?
- Wezmę te drugie! Może zaraz pan mi da dziesięć opakowań.
Po miesiącu przychodzi ponownie do tej samej apteki.
- Poproszę prezerwatywy!
- Które panu podać? Zwykłe czy te lepsze?
- Nie chcę tych lepszych! Wszyscy w pralni się ze mnie śmieją.

by Samorodek

* * * * *

Rabinowicz ubiegał się o pracę w dużym moskiewskim banku.
- Panie Rabinowicz - powiedział szef kadr - właśnie zmarł nasz pracownik, bardzo szanowany był. Jeśli załatwi pan mu pogrzeb na cmentarzu Nowodziewiczym, to ma pan pracę u nas załatwioną.
- Nie ma sprawy! - oznajmił Rabinowicz.
Następnego dnia u szefa kadr dzwoni telefon:
- Tu Rabinowicz. Mam siedem miejsc na Nowodziewiczym, trzy w murze kremlowskim i dwa w mauzoleum. Przygotujcie ludzi.

by nicku

* * * * *

Chłopak całuje z wielką czułością dziewczynę.
- Jak mnie lepiej poznasz - mówi, na chwilkę przerywając - to odkryjesz we mnie dwóch różnych mężczyzn!
- Jak ty mnie lepiej poznasz - mówi tym samym tonem dziewczyna - to też odkryjesz, że dla mnie dwóch mężczyzn to za mało!

by Samorodek

* * * * *

Przychodzi facet do sklepu AGD-RTV.
- Dzień dobry! Telewizor bym chciał jakiś dobry kupić, może pan coś polecić?
- No, to tutaj mamy taki fajny. Plazma, 40 cali, stereo. Za jedyne 100 PLN.
- CO?! Tak tanio, to ja biorę!
- Ale to nie wszystko, za jedyne 50 PLN może mieć pan drugi taki sam!
- Dobra, biorę te dwa.

Facet zapłacił 150 PLN, wziął telewizory i poszedł do domu. Po dwóch dniach przychodzi do sklepu.

- Panie, w tych telewizorach to non-stop pornosy lecą!
- Jak to! Pornosy ciągle?!
- No tak! Jeden to ciągle się pier**li, a w drugim to ch*j widać!

by danielta1

* * * * *

Do wielu problemów zaprzątających głowę Stefana ostatnio dołączył jeszcze jeden. Stefan wyczytał w pewnym piśmie, że mężczyźni w jego wieku zaczynają przedkładać rozkosze stołu nad rozkoszami łoża. Problem w tym, że Stefanowi i tak trudno jest namówić żonę do seksu w łóżku, a co dopiero na kuchennym stole.

by agraba

* * * * *

Facet ogląda mecz, nagle obraz mu się rozjechał. Pewnie znowu ptaki na antenie usiadły - myśli i wychodzi na dach. A tam syn jego jedyny, Jasio, papierosy pali.
- Co ty robisz smarkaczu, co ty sobie myślisz?
- Tato patrz - odpowiada spokojnym głosem syn i wskazuje głową przed siebie.
Ojciec patrzy i widzi piękny zachód słońca, całe miasto spowite czerwienią...
- Kontemplujesz sobie piękno przyrody, a papieros pomaga ci wpaść w stan melancholii, tak?
- Nie tato, nie o to chodzi - odpowiada Jasio, a ponieważ złapał ostatniego macha wraca do domu.
Więcej o tym nie rozmawiali... aż do następnego dnia.
Ojciec wychodzi na dach o tej samej porze i bez zdziwienia znów widzi jak jego syn ćmi fajki.
- Słuchaj nie podoba mi się, że...
- Ale tato, patrz!
Facet patrzy i widzi tłum ludzi wracających z pracy, każdy się gdzieś śpieszy, każdy gdzieś biegnie.
- Palisz, bo czujesz się wolny i niezależny, a to podkreśla ten nastrój, tak?
- Nie tato, nie o to chodzi.
- To o co chodzi?!
- Patrz, jakie zajebiste kółka puszczam!

by PigBenis

* * * * *

- Chyba mój sąsiad znowu ostatnio bimber pędził...
- Skąd ten wniosek?
- Jego króliki znów sprały mojego dobermana.

by Peppone

* * * * *

Wraca facet do domu i od progu się drze:
- Maryśka, rozbieraj się!!!!
- Ale co Zenuś się stało???
- Nie marudź, rozbieraj się!!!
Maryśka się rozebrała, Zenuś chodzi koło niej, chodzi, wyciągnął zapalniczkę i podpalił jej włosy łonowe... Kobita się drze:
- Zdurniałżeszty na stare lata?!?! Łaaaaa!!!!!!
I ugasiła se resztki owłosienia.. Zenuś pokręcił głową i gada pod nosem:
- I co te dzieciaki widzą w paleniu marychy??

by atitta


Miłośnikom historii oraz wszystkim lubiącym dobre dowcipy polecamy lekturę  Wielopaka weekendowego XIX czyli co się działo 100 wielopaków temu:

Dom starców, dyskusja przy porannej herbatce:
- Wiecie, mam już tak słabe ręce, że ledwo trzymam tę filiżankę.
- Ja to mam tak słaby wzrok, że nawet nie widzę tej filiżanki.
- No, ja też. Nie wiem nawet, na kogo ostatnio zagłosowałem, nie widziałem nazwisk na tej karcie.
- Co? Mów głośniej!!!
- A ja to mam taki reumatyzm, że nawet nie mogę się do was obrócić.
- Ja to jestem ciśnieniowiec. Jak tylko wstanę, to tak mi się kręci w głowie, że nie mogę zrobić ani kroku.
- Ta? Ja to mogę, ale nigdy nie pamiętam, dokąd miałem iść.
- Ech, taka jest cena naszego podeszłego wieku.
- No, ale nie jest tak źle, panowie - przynajmniej mamy jeszcze wszyscy prawa jazdy.

by quixote

* * * * *

Jak wiadomo, służący w brytyjskim wojsku żołnierze Gurkha słyną z szaleńczej odwagi i wykonują wręcz nieprawdopodobne zadania. Pewnego razu oddział Gurkhów miał odprawę przed akcją - dowódca omawia sytuację:
- ...kiedy samolot znajdzie się tuż przed celem, będziemy skakać z wysokości ok. 200 metrów. Jakieś pytania?
Z ociąganiem, nieśmiało, jeden żołnierz podnosi dwa palce i pyta, czy jednak nie można by skakać z nieco mniejszej wysokości.
- Z mniejszej nie można, bo się spadochron nie otworzy - odpowiada dowódca.
- A, to będziemy skakać ze spadochronem? Dziękuję, nie mam więcej pytań.

by rtg



Ciągle mało? Chcesz więcej? Tu znajdziesz magiczny link do 118 poprzednich Wielopaków! ;)

Znasz świetny i nowy dowcip? To wrzuć go na nasze forum "Kawałki mięsne". Ale radzimy najpierw poczytać obszerne archiwa forum i strony głównej oraz korzystać z wyszukiwarki przed wrzuceniem czegokolwiek, sprawdzając czy nie jest to tzw. gwóźdź czyli coś, co już tutaj czytaliśmy. A wtedy być może to właśnie Ty za tydzień rozbawisz tysiące czytelników kolejnego Wielopaka weekendowego!
6
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Szanowny złodzieju kwiatów!
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Typowe matki w akcji - jak tu ich nie kochać?
Przejdź do artykułu Czy został(a) byś terrorystą-samobójcą?
Przejdź do artykułu Idioci są wśród nas VIII - edycja facebookowa
Przejdź do artykułu I jeszcze 162 SMSy do wyboru
Przejdź do artykułu Czasami mniej znaczy lepiej, czyli przykłady świetnego designu
Przejdź do artykułu Szanowny złodzieju kwiatów!
Przejdź do artykułu Ludzie, którzy mieli niesamowitego farta
Przejdź do artykułu Rozkoszne diabełki II
Przejdź do artykułu Otwockowy kącik XIX