Piekielne autentyki LX - kwadrans studencki
Kosciarz
·
4 października 2015
71 839
151
29
Tajemnicą poliszynela jest, że na studiach obowiązuje kwadrans akademicki. Nie wszystkim się to jednak podoba, najczęściej osobom z "niższej" uniwersyteckiej kadry. Grupa studentów miała zajęcia na ósmą rano. Stawili się więc, minął ów wspomniany kwadrans, prowadzącej nie ma - więc trudno, rozeszli się każde w swoim kierunku.
Jakież było zdziwienie, kiedy wpłynęła oficjalna skarga, że grupa bez żadnego powiadomienia opuściła zajęcia! Rozsierdzona pani prowadząca, szczycąca się dr przed nazwiskiem, nie mogła darować, że "olano" jej (mało znaczące swoją drogą) ćwiczenia.
Szanowna pani doktor zapomniała o dwóch drobiazgach.
Historia afrodyzjaków jest tak długa jak historia rodzaju ludzkiego. Nazwa ich nawiązuje do imienia greckiej bogini miłości, Afrodyty. Wszyscy wiemy, że ostrygi, czekolada czy awokado są afrodyzjakami i ich spożywanie zwiększa libido i pożądanie. Nie wszyscy jednak wiedzą skąd się wzięła ich reputacja.
Mówi się że jeden z najsłynniejszych kochanków, Casanova, rozpoczynał każdy dzień od zjedzenia 50 ostryg. Ale nie tylko on doceniał moc z nich płynącą. Ostrygi były obecne na stołach podczas rzymskich orgii, a lekarze w Rzymie często przepisywali je jako lek na impotencję. Ostrygi działają świetnie na zmysły panów ponieważ wyglądem, smakiem i zapachem przypominają waginę. Ostrygi są również niesamowicie płodne i ten fakt wpłynął także na ich sławę jako najlepszego afrodyzjaku.
Awokado było ulubionym afrodyzjakiem Ludwika XIV, który przysięgał, że dzięki temu owocowi jego libido nigdy nie słabło. Miąższ awokado jest kremowy, delikatny i rozpala zmysły (bardziej u kobiet niż u mężczyzn). Ale nie tylko zmysłowa rozkosz jedzenia wpłynęła na sławę awokado jako afrodyzjaku. Awokado rosną na drzewach parami i przypominają pewną cześć męskiego ciała. Aztekowie nazywali ten owoc ahuacatl co oznacza po prostu jądro. W grobach Azteków znaleziono pestki awokado, co oznacza, że na ostatnią podróż dawano im owoce dzięki którym zmarli mogli sobie poswawolić w zaświatach.
Migdały już w starożytnej Grecji były uznawane za afrodyzjaki i dawano je młodej parze podczas wesela żeby zapewnić im owocne pożycie małżeńskie. Niezamężne dziewczyny wkładały pod poduszkę garść migdałów w celu „wyśnienia” przyszłego męża. Również w Biblii możemy przeczytać o migdałach jako afrodyzjakach. Migdały są smaczne, zawierają dobre kwasy tłuszczowe, cynk, magnez i miedź. Kwasy tłuszczowe powodują między innymi lepsze ukrwienie narządów rodnych. Zapach migdałów działa bardzo podniecająco na kobiety.
Nazywany „rajskim owocem”, granat podobnie jak i ostrygi jest utożsamiany z Afrodytą, boginią miłości. W starożytności z soku granatów przyrządzano eliksir miłości, a w starożytnych Chinach uznawano go za gwarancję długowieczności i ochoty na fizyczną bliskość. Naukowcy z Uniwersytetu Królowej Małgorzaty w Edynburgu odkryli, że picie szklanki soku z granatów dziennie powoduje wzrost poziomu testosteronu nawet o około 16 do 30 procent. U kobiet powoduje to wzrost popędu seksualnego.
Zastanawialiście się kiedyś dlaczego księżniczki całowały ropuchy? Oprócz tego, ze polizanie jadowitej ropuchy może spowodować halucynacje to jeszcze jad ma działanie podniecające. Jednak odradzamy wszystkim stosowanie jadu uzyskanego z Agi czy ropuchy szarej jako pomocnika w sypialni. Dzisiaj w Japonii używa się bufoteniny (jadu) jako afrodyzjaku i środka przeciwko łysieniu. W Chinach ma zastosowanie w kardiochirurgii do obniżania ilości uderzeń serca. Jednak jad pozyskany niewprawnie lub też nieodpowiednio zastosowany prędzej doprowadzi do zgonu niż do długotrwałego wzwodu.
Na początku XX wieku na świecie było około pół miliona nosorożców. Na początku XXI wieku już tylko kilka tysięcy. Kłusownicy masowo wybijają te zwierzęta i istnieje realne zagrożenie, że niedługo wyginą. Kilogram proszku z rogu nosorożca kosztuje około 60 000 dolarów. Ponoć jest świetny jako afrodyzjak. W chińskiej medycynie proszek ten wykorzystywany od stuleci. Przepisywano go cierpiącym na koszmary nocne, przy zatruciu pokarmowym, reumatyzmie czy tez jako antidotum przy ukąszeniu węża, ale nigdzie nie napisano, aby starożytna medycyna chińska uznawała go za afrodyzjak. Dopiero około roku 1950 ubzdurano sobie, że proszek zwiększa potencję i zaczęło się masowe zabijanie nosorożców, aby zaspokoić potrzeby rynku (głównie azjatyckiego). Sprytni złodzieje kradli również rogi nosorożców z europejskich muzeów.
Przed Walentynkami półki sklepowe uginają się pod ciężarem czekolady w różnych wariantach. Czekolada stoi bardzo wysoko na liście afrodyzjaków, mimo iż naukowcy mówią, że w sumie nic zawartego w czekoladzie nie ma takiego działania. Po prostu zawiera składniki, które powodują poprawę nastroju. Zniwelowanie zmęczenia i wprowadzenie w dobry humor widocznie wystarczyło czekoladzie na zdobycie popularności jako afrodyzjaku. Kakaowce były uprawiane już w roku 1400 p.n.e. Oczywiście Majowie i Aztekowie pili napój czekoladowy, a nie jedli czekolady w stałej formie. Czekolada była uznawana za napój bogów, a młoda para podczas zaślubin piła ją z jednego kubka. Czekolada była również obecna podczas składnia ofiar z ludzi. Skazanemu na śmierć podawano napój aby wprowadzić go w dobry nastrój. Jeśli to nie pomogło, częstowano ofiarę drugą dawką przysmaku.
Ostre papryczki to ostry seks. W skład papryczek wchodzi miedzy innymi kapsaicyna, która pobudza krążenie i stymuluje uwalnianie endorfin. Na Karaibach miesza się paprykę chili z orzechami, cynamonem, wanilią i zalewa brandy. Ten drink uważany jest za świetny afrodyzjak. Jeśli nie jesteś jednak wielkim fanem ostrych potraw, spróbuj czekolady z chili - dwa afrodyzjaki w jednym i świetne doznania smakowe.
Czerwone wino było uznawane za afrodyzjak już w starożytności. W Grecji podczas Dionizji pito wino i oddawano się uciechom cielesnym. Wino oczywiście działa pobudzająco i zwiększa potencję jedynie wtedy, gdy nie przesadzimy z ilością. W celu uzyskania lepszego efektu afrodyzjaku można przygotować napój zwany Hipokrasem czyli wino z dodatkiem imbiru, cynamonu, goździków, wanilii i odrobiny cukru.
Ponoć cebula i czosnek również są afrodyzjakami. Zawarte w nich składniki stymulują libido pobudzają krążenie w dolnej części brzucha, a to zwiększa podekscytowanie. Ale nie wiadomo czy zapach czosnku i cebuli nie odstrasza skutecznie od łóżkowych figli. Nawet umycie zębów nie pomaga w zniwelowaniu, nie oszukujmy się, niezbyt przyjemnego aromatu.
Źródła: 1,
2,
3,
4,
5
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą