Perspektywę spędzenia kilku lat w więzieniu trudno uznać za szczególnie atrakcyjną. Alan Knight bynajmniej nie zamierzał wybierać się na odsiadkę. Rzecz w tym, że zwinął jednemu z sąsiadów równowartość ponad 200 tysięcy złotych i... dał się przyłapać. Wtedy w jego głowie zrodził się genialny plan.
Po wydaniu pieniędzy na nowy samochód i wakacje dla całej rodziny, kiedy atmosfera wokół Brytyjczyka zaczęła robić się gorąca, Knight postanowił skorzystać ze sprawdzonego sposobu różnych kryminalistów – zachorować. Rzecz w tym, że rzekoma niepoczytalność pozwalająca uniknąć właściwej kary niosła za sobą zbyt duże konsekwencje. 47-latek postawił więc na coś zupełnie innego.
Zapadł w śpiączkę. Oczywiście zapadnięcie w śpiączkę na własne życzenie jest... skomplikowane. Udawanie z kolei nie należy do łatwych. Ale co to dla przedsiębiorczej głowy rodziny. Alan udawał chorego, żona opiekowała się nim jak potrafiła, a wszystko to dokumentowały regularnie wykonywane fotografie. Maskarada trwała dobre dwa lata, zanim policja zdołała zorientować się, że coś jest nie tak.
Alan Knight wpadł przez monitoring i kamery CCTV – oraz nadzór wielkiego brata. System odnotował, że karta kredytowa zarejestrowana na Knighta podejrzanie często się przemieszcza. Funkcjonariusze podążyli jej tropem, a nagrania z kamer posłużyły za dowód. Dowód cudownego ozdrowienia, rzecz jasna. Alan został namierzony w jednym z marketów, gdy dziarsko pchał wózek po brzegi wypełniony zakupami. Całkiem to niezły wyczyn jak na człowieka w śpiączce.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą