Po tych paru zdjęciach, nie będzie łatwo was zaprosić na imprezę do duńskiego klubu w weekend. To będzie wybuchowa mieszanka amerykańskiego stylu Guido oraz klasycznej angielskiej wiochy.
Nie piorę w domu, ponieważ pralki są drogie i zużywają dużo prądu. Nie opłaca się kupować pralki, bo za rzadko piorę. No i tak prać w samotności... Ani nic ciekawego się nie przydarzy, ani nikogo ciekawego spotkać się nie da...
Las, śpiew ptaków i unoszący się w powietrzu zapach drzew to doskonałe warunki do romantycznego spaceru z drugą połówką. Niech was jednak nie zwiedzie zwisająca z oddali gigantyczna szyszka, to nic romantycznego!
Kiedy zorientujecie się z czym macie do czynienia, może być już za późno...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą