W poniedziałek cały świat obiegły zdjęcia chorwackiej urzędniczki, która dzień wcześniej dopingowała na stadionie w Poznaniu swoją drużynę narodową z... obnażoną piersią. Jelena Miksa z chorwackiego ministerstwa kultury za nic ma jednak oburzenie swoich przełożonych i twierdzi, że zrobi wszystko, by pomóc swoim piłkarzom. A czy bojowniczki były skłonne do takich poświęceń dla naszych piłkarzy?

 

 

Złe to czasy dla zwierząt, których praw trzeba wciąż bronić. Przechlapane ma zwłaszcza ostatnio pies Kory - znanej gwiazdy polskiego show biznesu. To właśnie do sympatycznej suczki o imieniu Ramona była adresowana paczka z USA zawierająca 60 gram marihuany. Bezwzględni celnicy zarekwirowali towar, nie pytając nawet biednej Ramony o wyjaśnienia! A co jeśli pies potrzebował narkotyku do celów leczniczych? Jak żyć?

 

 

Słowackiej drogówce podejrzana wydała się mknąca jedną z dróg skoda. Kiedy postanowili ją zatrzymać, kierowca zaczął jednak uciekać. Wezwano posiłki i auto zatrzymano dopiero po policyjnym pościgu. Jakież było zdziwienie policjantów, gdy zobaczyli, że w środku znajduje się czwórka mężczyzn i 16 owiec. Jak się wkrótce okazało, zwierzęta zostały skradzione z owczarni pod Łuczeńcem. Złodzieje trafili do aresztu, a biedne owce zapewne długo jeszcze będą musiały leczyć traumę.

 

 

 

Na Euro 2012 do Polski ściągnęło wiele gwiazd z Shakirą na czele, kto by jednak przypuszczał, że przyjedzie też autorka takich przebojów jak "We Don't Need Another Hero" czy "GoldenEye"? No, ale piosenkarka najwyraźniej pomyliła miasta... W Grudziądzu, gdzie nie gra ani nie nocuje żadna z reprezentacji, policjanci odebrali zgłoszenie o awanturującej się na ulicy niewieście z dwójką dzieci. Kobieta odmówiła im pokazania dowodu stwierdzając, że nazywa się Tina Turner, jest gwiazdą i mundurowi powinni sami wszystko o niej wiedzieć. Ponieważ jednak ani trochę nie przypominała amerykańskiej piosenkarki, swój występ zakończyła w izbie wytrzeźwień.

 

 

Kiedy Jan Tomaszewski mówił o farbowanych lisach w reprezentacji, na myśli miał też Eugena Polańskiego - urodzonego w Sosnowcu piłkarza, który w wieku trzech lat wyemigrował do Niemiec, gdzie z biegiem lat został zawodowym piłkarzem. Kiedy podczas Euro 2012 zarzucano mu, a także Ludovikowi Obraniakowi i Damienowi Perquisowi, że kiepsko mówią po polsku, Polański wziął sprawy w swoje ręce. - Musimy napier... - stwierdził piłkarz na konferencji przed meczem z Czechami, czym zaskarbił sobie sympatię milionów Polaków. Teraz jeszcze dwójka pozostałych musi pokazać, że potrafią przeklinać po polsku.

 

 

 

 

PAP za "Dziennikiem Polskim" podaje, że krakowscy więźniowie na potęgę skarżą się na wszelkiego rodzaju niedogodności, z jakimi przychodzi im borykać się podczas odsiadki. Niektóre z tych skarg są dość nietypowe, dotyczą bowiem rzekomej kamery, którą oddziałowy wszczepił sobie w oko, żeby robić nią zdjęcia osadzonemu, gruchających za oknem gołębi, kurczącej się w nocy celi czy też braku dostępu do gier wideo. Ciężkie jest życie więźnia.

 

No bo w Krakowie nudno jest i trzeba się tam na wszystko skarżyć. Tak przynajmniej stwierdziły mieszkające tam żony i dziewczyny angielskich piłkarzy. Słynne WAG's (to skrót od "wives and girlfriends", nie od wagin) poskarżyły się angielskiej prasie, że na rynku dawnej polskiej stolicy nie ma dla nich żadnych atrakcji, w pobliżu nie ma sklepów słynnych projektantów i że w ogóle Kraków... nie ma plaży. Ciekawe czy panie w ogóle wiedziały dokąd jadą?